Witam
astronautów, kosmitów ewentualnie sztuczne inteligencje. Znaleźliście się z
dala od Drogi Mlecznej i w ogóle z dala od waszego wszechświata. Zapewne
przeszliście poprzez przestrzeń międzywszechświetną i jesteście pewnie martwi,
ale jeśli udało wam się przeżyć, to wiedzcie, że trafiliście do wszechświata
który realnie nie istnieje. Nie. Po prostu. Jest mały, taki że mogę go schować
do kieszeni, albo zamknąć w dłoni. Tak odgadliście, jestem bogiem, alias istotą
najwyższą. Tak, dzień dobry, to ja. Nie cieszcie się, nie wrócicie do domu cali
i zdrowi. Niestety, ja rządzę tylko tym maleńkim wszechświatem. A co to za
wszechświat? Znajduje się tu Kalfragor, miejsce wielu wspaniałych zwycięstw i
jeszcze wspanialszych wojen. Jest tu też kilka innych światów, ale nie tak
ważnych. Są także miejsca w których ten wszechświat przenika do waszego świata.
Chyba że nie pochodzicie z tego z którego myślę, a to może być troszkę
niepokojące. Niemniej jednak, witajcie! Rozgłoście się i nacieszcie się
bogactwami tego świata, a znajdziecie tu wszystko od pokojów tortur po piękne
kobiety, od podróży międzygwiezdnych po pierwsze miłości i gorące słońce, od
słoni i pterodaktyli, po siriny i smoki.
Wybaczcie,
lecz nie wszystko mogę wam dać. Celebryci wasi są mi obcy, jak także wiele
filmów czy książek, bo jak to powiedział filozof problem z książkami jest taki,
że nie można ich wszystkich przeczytać. Spytajcie, a odpowiedź będzie wam dana.
Jeśli nie ma mnie w pobliżu, spróbujcie tutaj, a wam odpowiem: 43296411.
Patrzcie i szukajcie wzrokiem(mam nadzieję że wciąż rozmawiam z
istotami obdarzonymi pięcioma zmysłami w tym wzrokiem?) na niebie
gwiazd na kształt wilka. Nie dziwcie się jednak gdy ich nie znajdziecie.